Fragment z: „Ujawnianie sztuczek niektórych mnichów w zbieraniu ofiar od innych” Proponuję zebrać fundusze poprzez telekomunikację, aby zdobyć pieniądze. Możemy użyć aplikacji Zalo i Viber i to jest moje doświadczenie. Ja dostaję pieniądze z Zalo i Viber - skąd ja biorę pieniądze? Na przykład, kiedy buddyści przychodzą się z nami spotkać, ludzie, których znamy, po prostu łączymy ich telefony z naszymi i to wszystko.A więc, w dniu ich urodzin, pojawiamy się na Zalo i ja wysyłam im wiadomość „Wszystkiego najlepszego”. Nagle mój bank (aplikacja mobilna) wydaje dźwięk „ding ding ding ding”, mój bank (aplikacja mobilna) wydał dźwięk „ding ding ding ding”. Przypominamy im, mówimy: „Jestem tutaj, jestem tutaj, gratuluję pani, gratuluję panu”. Jeśli mają środki, to chcą złożyć ofiarę z okazji swojego przyjęcia, ślubu, pogrzebu lub czegokolwiek, to wtedy przekazują nam pieniądze. „Wiele małych rzeczy czyni wiele”. (Małe indywidualne ofiary mogą stopniowo gromadzić się w znaczną kwotę.)[Moje] stopy nigdy nie stały się zrogowaciałe, [one] nigdy nie zrogowaciały przez 15 lat chodzenia, widzicie? To jest konkretny dowód, a nie kłamstwo. Jeśli chodzi o innych, chodzili tylko przez 1-2 miesiące, 1-2 lata i ich stopy stały się zrogowaciałe - jest to spowodowane ich fizyczną budową, to pierwsza rzecz. Drugą rzeczą jest to, że brakuje im wewnętrznej duchowej kultywacji. Nauczyłem się metody cyrkulacji energii yin i yang. Dlatego mogę wypchnąć martwe komórki [z moich stóp].Excerpt from “Dismantling poverty in a proper way, Connecting the wealth chain, advice from Luang Por Dhammajayo”: Przygotujcie się i przygotujcie dobrze swoje pieniądze. Przygotujcie pieniądze, aby zdobyć zasługi. Dlaczego to robić? Po to, abyśmy mogli zdobyć zasługi. Zasługi będą źródłem szczęścia i sukcesu w przyszłości. W każdym życiu, zarówno w świecie ludzkim, jak i w świecie Boskim. Będziemy całkiem szczęśliwi. Zdobędziemy trzy skarby: ludzki skarb, Boski skarb, i skarb Nirwany. Jeśli tego nie zrobicie, nie dostaniecie.
Poza tym, jego energia (złego mnicha) jest zła. Wnosi ją do serc i umysłów innych ludzi, a także w jakiś sposób zniszczy energię i atmosferę naszego świata. I oczywiście, robiąc to, stworzy on złą karmę dla siebie. A wy, którzy wspieracie jego lub ją, również będziecie musieli ponieść złe konsekwencje złej karmy. I kto wie, dokąd was to zaprowadzi. Cokolwiek robicie, co wpływa na innych w szkodliwy sposób, w zły sposób, odbije się na was. A jeśli ma to bardziej poważne konsekwencje, to będziecie musieli iść do piekła z tym mnichem, którego wspieracie. A więc to wszystko. Chcę was tylko ostrzec.A ci mnisi... Mówię wam, mnisi - jeśli odpokutujecie, zawrócicie i będziecie robić dobre uczynki, naprawdę okażecie skruchę i szczerze chcecie czynić dobro, możecie zostać odkupieni. Nawet jeśli jesteście demonami, to ja nadal mogę wam pomóc poprzez Łaskę Boga Wszechmogącego. Jeśli naprawdę zawrócicie i będziecie czynić dobro, żałować, dziękować Bogu i wszystkim Mistrzom, i okazywać przed Nimi skruchę, wciąż możecie zostać odkupieni. Bądźcie ostrożni, jak używacie swój czas i darowizny wiernych, ponieważ to wy będziecie odpowiedzialni za swoje czyny. Nikt nie może wam pomóc. Pokutujcie więc teraz i szukajcie oświecenia wszędzie tam, gdzie myślicie, że może być wam oferowane.Żyjemy na tym świecie razem, więc wszystko, co robimy, musi być rodzajem wsparcia, pomocy, błogosławieństwa, miłości i troski o siebie nawzajem - a nie krzywdzeniem innych dla własnej korzyści, dla własnego samolubnego zysku. Bo wiecie, nawet jeśli nie wierzycie w nauki Buddy, rady Chrystusa, czytacie te nauki i wiecie, że konsekwencje są bardzo poważne, a życie jest zbyt krótkie. Nieważne czy coś zyskacie, w końcu to stracicie. Więc proszę, zawróćcie teraz. Bądźcie dobrzy, bądźcie moralni, bądźcie cnotliwi. „Każdy święty ma przeszłość. Każdy grzesznik ma przyszłość”. Proszę, zawróćcie. I pamiętacie, nawet jedna osoba została zwiedziona i oszukana, aby zabić już 99 osób. Ale po tym, jak spotkał Buddę, Budda go czegoś nauczył i on zrozumiał. Zawrócił, a Budda wciąż mógł mu pomóc. Tak więc każdy z nas wciąż ma szansę. Proszę, skorzystajcie z tej szansy.Ja jestem tu po to, by wam pomóc. Szczerze mówiąc nie chcę niczego głosić, naprawdę, ponieważ nie lubię być między ludźmi. Nie lubię niczego takiego. Wolę być normalną osobą, cieszyć się życiem, medytować w ciszy, tak jak większość ludzi na tym świecie. Ale po prostu nie mam serca, aby ktokolwiek z was trafił do piekła i cierpiał w jakikolwiek sposób.A im więcej robimy źle, tym bardziej niszczymy energię tego świata, a wtedy świat zostanie zrujnowany, a nawet zniszczony. A w takich okolicznościach, gdyby planeta nagle zniknęła - umarła - wtedy wszystkie istoty z duszą nagle umrą. W takim przypadku, wszystkie dusze będą unosić się w powietrzu, niespokojnie biegać, latać, krążyć, błąkać się wszędzie w atmosferze, nie mając, gdzie odpocząć, gdzie się zakotwiczyć.I to jest bardzo straszna sytuacja, bo będą one podatne na wszelkiego rodzaju demony i duchy, które również w takiej sytuacji będą je męczyć, torturować, dręczyć i robić im wszelkiego rodzaju straszne rzeczy. I nikt wcale nie będzie w stanie im pomóc, ponieważ nie ma już takiej bazy jak planeta Ziemia. Więc wszyscy powinniśmy o tym pomyśleć i okazać skruchę. Zawróćcie wcześnie. Zawsze jest czas, by zawrócić i okazać skruchę. Więc proszę, zróbcie to teraz. Niech Bóg, Buddowie, wszyscy Mistrzowie pomogą wam i wzniosą waszą duszę ku wyzwoleniu, by iść do Domu, by zobaczyć Prawdziwy Dom, który jest nie w tym fizycznym świecie. Amen. Dziękujemy Ci, Boże. Dziękujemy Ci, Ostateczny Mistrzu, Synu Boży. Dziękujemy wszystkim Mistrzom z wszystkich kierunków i wszech czasów. Dziękujemy.Muszę wam powiedzieć, że (aulaccy) wietnamscy mnisi buddyjscy, z którymi przebywałam, odkąd byłam małym dzieckiem, aż do dnia mojego wyjazdu do Indii w poszukiwaniu Boga, oni wszyscy byli dobrzy. Wszyscy byli dobrzy i czyści - bardzo, bardzo czyści - i bardzo prawdziwie oddani w swoim życiu. Ponieważ wierzyli w nauczanie Buddy.Znałam też kilku księży, kiedy byłam młodsza; oni również byli bardzo czyści i bardzo pokorni. Spotkałam jednego, gdy byłam młoda. Był chrześcijańskim księdzem, i mój ojciec zabrał mnie tam do kościoła. To było daleko od naszego domu, więc nie chodziliśmy tam w każdą niedzielę, ale widziałam go kilka razy. I dał mi ten opłatek komunijny, bardzo cienki, i włożył mi go do ust. I wtedy spotkałam go ponownie. To musiało być jakieś 20-30 lat później. I wciąż wyglądał tak samo. Nie wyglądał na dużo starszego. Rozpoznałam go od razu. On w ogóle mnie nie rozpoznał; myślę, że nie.Więc kiedy się pożegnał, powiedział tylko: „Thôi, mìnhvềnhá”. To znaczy: „Dobrze, pożegnam się teraz. Pójdę teraz do domu”, coś w tym stylu. Bardzo przyjazny. Nawet nie nazwał siebie ojcem. Niektórzy ludzie mówią: „Dobrze, jestem mistrzem mnichów, już idę.” Albo kapłan powiedziałby: „Thôi, Cha về nhá”, co oznacza, „Ja, ojciec, opuszczę cię teraz”. Nie, on powiedział to tak, jak powiedziałby do przyjaciela: „Thôi, mìnhvềnhá”.Bardzo przyjazny, bardzo skromny, bardzo normalny. Naprawdę bardzo go lubiłam, ale nigdy nie miałam szansy zobaczyć go ponownie. Potem, po jakimś czasie, wyszłam za mąż, opuściłam dom, zostałam zakonnicą, a potem wyrzekłam się stroju zakonnicy, aby pracować w świecie, być bliżej ludzi, a także robić interesy, aby zasilić finansowo naszą pracę, żebym nie musiała polegać na moich tak zwanych uczniach.Photo Caption: Droga do Prawdziwego Domu jest czarująca i łatwa.„Wiedzieć, kto jest prawdziwym Mistrzem, mnichem i księdzem”, część 3 z 10
2024-08-14
Szczegóły
Pobierz Docx
Czytaj więcej
Niektórzy z was mówią, że nie ufają żadnemu mnichowi, aby składać mu ofiary. Nie winię was. Po prostu trzeba wiedzieć, który mnich jest dobry, by mu dać. I jeśli jakiś mnich prosi o trochę pieniędzy, to dlatego, że nie ma pieniędzy i chce mieć trochę wygodniejsze życie dla siebie, i także dla swoich wyznawców. Być może niektórzy ludzie przyszli do nich, aby zostać mnichami i mniszkami, a oni muszą się nimi opiekować. […] Kiedy mówię o mnichach, nie mam na myśli tylko buddyzmu, ale także inne religie. Musicie sami ocenić, czy wasz kościół jest naprawdę prowadzony przez dobrego kapłana, dobrego mnicha, czy nie. […] Musicie zobaczyć, czy nie wykorzystują tego do złych celów, jeśli mają taką możliwość i wsparcie finansowe, aby głosić, nauczać swoich naśladowców, jednak nie nauczają tego we właściwy sposób – czy jest to głównie dla zysku, i widzicie, jak żyją, łatwiej, wygodniej, zamiast naprawdę chcieć praktykować i podnosić swoją własną duszę, a także inne dusze.Mówiąc to wszystko o złych mnichach, nie mówię, że nie powinniście wspierać innych mnichów, jeśli są dobrzy. Bo jeśli wspieracie dobrych mnichów lub dobrych kapłanów w różnych religiach... Nie mam na myśli tylko mnichów buddyjskich. Jeśli są dobrzy i przekazują dobre nauki od Świętego Założyciela, to świat stanie się w jakiś sposób lepszy. Ponieważ wszystko, co robimy wpływa również na cały świat, a nie tylko na nas samych i członków naszej rodziny. Jeśli wspieracie złego mnicha, to on użyje tego do ukrytych celów i będzie głosił złe nauki, błędne koncepcje, błędne idee.